Apel niemieckich historyków ws. „polskich obozów”. "Niedopuszczalne słowa" – DW – 22.01.2014
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Apel niemieckich historyków ws. „polskich obozów”. "Niedopuszczalne słowa"

Barbara Cöllen22 stycznia 2014

Niemieccy historycy odrzucili w apelu określenie „polskie obozy koncentracyjne“ jako niedopuszczalne. Polski historyk prof. Krzysztof Ruchniewicz wskazuje, że „jest to jak dotąd najbardziej wyraźny głos w tej sprawie”.

https://p.dw.com/p/1Av1n
Schriftzug am Tor des KZ Lagers Auschwitz
Język tego napisu nie pozostawia wątpliwości co do narodowości sprawcówZdjęcie: picture-alliance/dpa

To nie tylko „najbardziej wyraźny głos w tej sprawie”. To także pewna cezura, potwierdza w rozmowie z Deutsche Welle dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. W. Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego. – Głos zabrało jedno z największych stowarzyszeń historyków w Niemczech, ale też nauczycieli historii, czyli tych osób, które zajmują się na co dzień historią i są wyczulone na problemy historyczne – podkreśla Ruchniewicz.

W apelu opublikowanym 19 stycznia 2014 historycy postanowili uwrażliwić swoich kolegów na problem, który się pojawił w relacjach polsko-niemieckich. W apelu opublikowanym po niemiecku i po polsku Verband der Historiker und Historikerinnen Deutschlands stwierdza: „Sformułowania jak ‘polskie obozy koncentracyjne' są słowami niedopuszczalnymi, sugerują fałszywe wyobrażenia o odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie”. Zrzeszenie Niemieckich Historyków apeluje do niemieckiej opinii publicznej, a szczególnie do nauczycieli historii, czyli swoich członków, o konsekwentne przeciwstawienie się powtarzającym się błędnym sformułowaniom na temat niemieckich zbrodni podczas II wojny światowej w Polsce.

Prof. Martin Schulze-Wessel: fałszywe nazewnictwo wynika z bezmyślności

"Zwłaszcza sformułowanie 'polskie obozy koncentracyjne' – w większości przypadków wynikające z bezmyślności – należy traktować jako słowo niedopuszczalne, zaznacza prezes Zrzeszenia prof. Martin Schulze Wessel w apelu skierowanym do ok. 3 tys. członków. Niemiecki historyk zapewnia w rozmowie z Deutsche Welle, że stosowanie tego bezsprzecznie obraźliwego dla Polaków sformułowania nie jest na pewno w większości przypadków świadomym działaniem wynikającym z przekonań politycznych czy historycznych. - Chcemy przeciwdziałać temu w dydaktyce szkolnej, chcemy uwrażliwiać na to, że obozy znajdowały się terenie okupowanej Polski, ale, że były to obozy nazistowskie – mówi prof. Schultze Wessel.

Cisza w niemieckich mediach

Sformułowanie „polskie obozy koncentracyjne” używane było kilkakrotnie w niemieckich mediach. Lecz na apel niemieckich historyków media w Niemczech jeszcze nie zareagowały. – Niemieckie media są w tej kwestii nie tak szybkie jak polskie – zaznaczył Prof. Schultze Wessel. Prof. Ruchniewicz sądzi, że biorąc pod uwagę, kto się w tej sprawie wypowiedział, chcąc nie chcąc media będą musiały na to zareagować.

Prof. Krzysztof Ruchniewicz: "to najbardziej wyraźny głos w tej sprawie"

Dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. W. Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego wskazuje, że problem fałszywego nazewnictwa to nie jest tylko problemem Niemiec. - Przecież takie przypadki zdarzają się na całym świecie. I tu jest, tak naprawdę, apel do wszystkich, żeby z większą bacznością podchodzić właśnie do tego typu określeń, ponieważ one mogą być i są opacznie zrozumiane. Prof. Ruchniewicz podkreśla, że jest bardzo ważne, że Polacy i Niemcy osiągnęli już taki stan relacji, że mogą sobie nawzajem mówić o tym, co ich boli, czego nie rozumieją, lub też, na co powinni zwrócić szczególną uwagę

Barbara Cöllen

red. odp.: Elżbieta Stasik / du